Dzień drugi rozpoczął się dosyć wcześnie bo o 3.30. Nawet komórka nie dowierzała i trzy razy pytała czy aby na pewno chcę wstać o tej porze. No ale cóż, jak wszystko dogadane to trzeba się poświęcić.
Jeszcze przed czwartą w towarzystwie bobra wypłynęliśmy na "łowy".
A widok był taki.
Poza jedną czajką, która chyba pilnowała jajek reszta ptaków uciekła.
Informacja dla Michała: nie wszystko co ma skrzydła to czajka, ale ta poniżej akurat tak.
z tą czajką to ściema!!
OdpowiedzUsuńWelman z Prokopem reklamowali, że czajka to jakaś oczyszczalnia czy coś? ;-)
pozdro
No dobra, ale: gdzie jest BÓBR?! :D
OdpowiedzUsuńBóbr był niestety sprytniejszy od autofokusa
UsuńNo tak AF Canona... :D
Usuń